Ostatnia wieczerza (2022) - Recenzja
Fabuła: Film opowiada historię młodego milicjanta Marka, który infiltruje klasztor, w którym duchowni prowadzą klinikę dla opętanych. Za murami klasztoru na jaw wychodzi wiele mrocznych sekretów, które od lat skrywają zakonnicy. Wkrótce też Marek odkrywa, że jest on kluczowym elementem ich wielkiego planu.
Opinia: Podczas omawiania "W lesie dziś nie zaśnie nikt" wspomniałem, że niebawem na blogu pojawi się recenzja innej Netflixowej perełki wyprodukowanej przez naszych rodaków. Niebawem nadeszło i w ten oto sposób powracam do was z "Ostatnią wieczerzą". Film w mojej opinii genialny i chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że to jeden z najlepszych polskich filmów XXI wieku. Kawał świetnego horroru z naprawdę świetnym klimatem. Czuć w niej polskość, czuć mrok i nie tylko, ponieważ jest też kilka momentów, przy których parsknąłem śmiechem. Ale zdradzał za dużo nie będę, bo chciał bym zostawić recenzję niemalże w pełni bezspoilerową, więc co za tym idzie, recka nie będzie za długa. W filmie jest jeszcze kilka dość przyjemnych tweestów, a sekrety, które odkrywa milicjant, to jeden jest bardziej powalony od drugiego. Efekty komputerowe też jakoś po oczach nie kłują. No i finał owej produkcji... Poezja 👌. Jeśli jeszcze nie oglądaliście, a jesteście fanami horrorów to koniecznie nadróbcie ten film.
Moja ocena tego filmu to mocne 8/10. Bawiłem się znakomicie, nie zamulało i w pewnych momentach zszokowało.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz