Czarna owca (2006) - Recenzja


Fabuła: Zmutowane owce zaczynają atakować ludzi.

Opinia: Na dzisiaj mam dla was coś trochę nietypowego, bo horror komediowy, w którym w rolę antagonistów wcielają się zarażone jakimś cholerstwem, agresywne owce. Brzmi to groteskowo, a wygląda tak jeszcze bardziej. Jak by tego było mało, to człowiek ugryziony przez to stworzenie sam zaczyna zmieniać się w owcopodobną pokrakę. Mamy w jednym segmencie nawet taką detaliczną scenę przemiany człowieka w owcołaka i mimo kiczowatości, wygląda ona już nawet imponująco. Lekko się przy niej postarali, bo reszta to strasznie tanie efekty komputerowe. CGI zmutowanych owiec też wygląda zresztą absurdalnie śmiesznie. Ale na tym polega koncept tego filmu. Ma być on właśnie poprostu durny, absurdalny i groteskowy. Nudy nie było, bo całkiem dobrze się bawiłem i metraż ten zleciał dosyć przyjemnie. I to tyle, bo o czym tu więcej mówić. Zarażone wścieklizną owce, owcołaki i jedna wielka beka. Czy polecam? Jeśli szukacie czegoś, przy czym będziecie kisnąć i parskać śmiechem, to jak najbardziej.

Moja ocena tego filmu to 6/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł