MadS (2024) - Recenzja


Fabuła: Nastolatek odwiedza swojego dilera, chcąc przetestować nowy narkotyk przed imprezą. Gdy w drodze do domu zatrzymuje się, by pomóc rannej kobiecie, noc przybiera surrealistyczny obrót.

Opinia: Dzisiaj w recenzji horror trochę inny niż wszystkie i napewno taki, który zapamiętam na długo. Film przedstawia trójkę bohaterów, którzy mają jednego wielkiego, narkotykowego tripa spowodowanego nowym towarem na dzielnicy. Tylko czy aby napewno wszystko, co zostaje przedstawione w tym tytule, jest spowodowane narkotykowym zjazdem? No właśnie, oto jest pytanie. Z jednej strony można powiedzieć, że tak, bo trójka bohaterów zażywa nowy, nieznany towar, a nieznane narkotyki nieznanego pochodzenia nie są niczym najlepszym. Ale z drugiej strony wchodzą oni w tak głęboką fazę, że w pewnym momencie zaczynają się zachowywać w mocno psychiczny sposób, jak by ten środek powodował, że zaczynają się zmieniać w krwiożercze bestie + jeszcze żandarmeria biega po ulicy i na nich poluje. I czy cała trójka miała by mieć jednakową fazę? W sumie nie wiem xD. Bardzo fajna zabawa widzem, że aż człowiek nie wie, czy to co się dzieje w tym filmie, to jest to mocny psychodeliczny trip spowodowany tamtym świństwem, czy serio ma tam miejsce jakaś zaraza. Oprócz tego to bardzo fajna gra aktorska, choć momentami może się wydawać lekko przerysowana, ale mniejsza, bo się to zarąbiście oglądało. No i najsmakowitsze, co film oferuje, to cały obraz ukazany jest z jednego ujęcia. To jest poprostu coś pięknego, jak kamera sunie w tym jednym ujęciu za bohaterami i płynnie przenosi się z jednej postaci, na drugą. Coś wspaniałego. Podsumowując, to strasznie mocno polecam MadSa fanom psychodelicznego kina. Dzieje się od początku, do końca, wciąga (hehe) i sprawia, że nie idzie się oderwać.

Moja ocena to mocne 8/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł