Tropiciele mogił 2 (2012) - Recenzja


Fabuła: Fabuła skupia się na grupie nastolatków, którzy oglądali "Grave Encounters" i postanawiają sprawdzić, czy wydarzenia z filmu mogą być prawdziwe.

Opinia: Była omówiona jedynka, więc dzisiaj o drugiej części co nieco napiszę. No więc mamy tutaj do czynienia z horrorem, którego motyw skojarzył mi się z Ludzką stonogą, czyli grupa nastolatków ogląda pierwszą część Tropicieli mogił, czyli dostajemy film w filmie w ramach filmu. Fajnie, że ten motyw nie jest za często używany, bo dodaje on produkcjom tego czegoś. W mojej opinii dwójka wypadła nieco słabiej od pierwowzoru. Dlaczego? W jedynce mieliśmy to stopniowe budowanie klimatu i napięcia (pomimo, że w horrorach o nawiedzeniach zazwyczaj gardzę czymś takim, to "Grave Encounters" robiło to w sposób idealny), a tutaj film rozpoczyna się imprezą, która niczego nie wnosi. Poprostu mamy imprezę i masę cringu na niej, jak to bywa w 90% horrorów o nastolatkach. No spoko, i tak nie zamierzam chodzić na balangi. Potem jeszcze mamy spotkanie głównego bohatera z producentem pierwszej części, który opowiada, że wszystko, co się dzieje w tamtym filmie, dzieje się naprawdę, a oni użyli tylko śladowej ilości CGI. No to akurat fajny zabieg, który ma na celu dodać autentyczności temu, co się tam dzieje w tym szpitalu psychiatrycznym. Gdzieś tam między tym wszystkim mamy jeszcze jeden fajny smaczek, a mianowicie jeden z bohaterów kręci swój własny horror. I twórcy tutaj dość fajnie wyszydzili to, jak kręci się typowe slashery. Mocne to było. A po lekko ponad 30 minutach główni bohaterowie odwiedzają ten owiany sławą szpital i nie trzeba długo czekać, aby zaczęła się dziać magia. Poraz kolejni bohaterowie są tyrani przez duchy i trollowani. Zwłaszcza trzeba wyróżnić pewien troll z windą, który był zarąbisty xD. Ci spragnieni twistów też znajdą tu co nieco dla siebie, bo takowych kilka jest. Podsumowując, to "Grave Encounters 2" po raz kolejny jest dobrym filmem. Poziomem stoi z dwa szczebelki niżej od jedynki, ale nadal jest mocny i gwarantuje dobrą zabawę. Polecam. 

Moja ocena tego filmu to 6+/10. 

Karol D. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł