Sekretny pokój (2022) - Recenzja
Fabuła: Agnese mieszka w domu pięknie położonym pośród wzgórz, z dala od innych mieszkańców. Za dnia uprawia ogródek, prowadząc spokojne życie. Jednak wieczorami regularnie odwiedza tajemniczego gościa zamkniętego w jednym z pokoi w ciemnościach jej posiadłości.
Opinia: Dziś w recenzji takie oto coś, co trwa z 50 minut i buduje ciągle przez te 50 minut napięcie tylko po to, żeby się zakończyło, pozostawiając widza z większą ilością pytań, niż odpowiedzi. Film przedstawia historię kobiety, która ma w domu jakiegoś tajemniczego współlokatora. I przez całą produkcję nie dowiadujemy się o tym współlokatorze kompletnie nic. Czy to kot? Czy to przybysz z obcej planety lub istota z innego wymiaru? Nic. Ot coś se żyje w sekretnym pokoju na piętrze i kobieta co jakiś czas z tym seks uprawia, co jest dziwne, gdyż wiemy, że na 99% nie jest to człowiek. Oprócz Agnese, mamy jeszcze postać Luigiego, który przynosi jej listy lub czasem pomoże w ogródku, wyszczerzy uśmiech itd, gdyż ona go kręci. I w sumie było to nudnawe, przeciągnięte, gdyż człowiek tylko czekał na kulminacę tego napięcia. Czułem, że zaraz coś tam się srogiego odjaniepawli. No i coś tam się odjaniepawliło, tylko wiecie co? Nie dowiecie się co, bo gdy film przystępuje do tej wyczekiwanej kulminacji, to akcja dzieje się poza kamerą. Serio, kuźwa? Jaja sobie robicie? Ja rozumiem stworzyć produkcję filmową, która pewne elementy pozostawia naszej wyobraźni, ale bez przesady. Mogli chociaż pokazać, co tam siedzi w tym salonie. Chociaż kuknąć i dać nam zarys tego, z czym bohaterka ma do czynienia. Ale nie. Chyba zabrakło budżetu, panie kierowniku. No i do tego film w pewnych momentach jest poprostu głupi, jak but. Kroić pomidora i rozciachać sobie przy tym pół ręki to chyba tylko Luigi w tym filmie potrafi. Dobra, dość. Oto cały "Sekretny pokój", czyli 50 minut jakiegoś dziwnego czegoś z zakończeniem kompletnie z czapy.
Moja ocena to 3/10.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz