Ziam (2025) - Recenzja
Opinia: Walcząc o przeżycie w starciu z potworną armią zombie, były zawodnik tajskiego boksu musi wykazać się szybkością i odwagą, aby uratować swoją dziewczynę.
Opinia: Netflix prezentuje kolejny, tym razem tajski horror ze starymi dobrymi zombiakami w tle. W filmie mamy przedstawioną parę młodych ludzi, która zostaje uwięziona w szpitalu z krwiożerczą hordą, zanim zostanie on rozsadzony na kawałki. A jako że główny bohater zna tajski boks, to między innymi produkcja wręcz obfituje w obijanie zombiaczych facjat. Ja "Ziam" myślę, że mógł bym porównać do takich filmów jak "Smutek" z 2021 roku, gdyż odnoszę wrażenie, poziom brutalności jest na podobnym poziomie, co w tamtej produkcji. Oprócz "The Sadness", film też posiada jeden wspólny element z pierwszym "Reciem", gdyż akcja głównie rozgrywa się na terenie zamkniętego przez władzę obiektu. Sam film natomiast oprócz prania zombiaków po pyskach oferuje także małą warstwę emocjonalną. W jednej scenie mamy małą porcję czarnego humoru, w której to przywiązany do wózka inwakidzkiego niezdarny umarlak się przewraca, co wygląda komicznie, a innym razem mamy też nieco tragizmu. Dodatkowo jest tam kilka dobrze wyglądających sekwencji, jak na przykład ostatnia scena na dachu, która była poprostu fajna. Ale niestety, oprócz tajskiego boksu, to film nie oferuje żadnych nowości w temacie zombie i nie ma tam niczego, czego nie widzieliście już wcześniej. Ale czy to oznacza, że film jest do bani i należy go omijać? Cóż, jeśli lubicie horrory z masakracją zombie, to jest to film dla was.
Ode mnie ocena to 5/10
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz