W piekle nie płaczą (2025) - Recenzja


Fabuła: Historia rosyjskiego seryjnego mordercy, który w latach 1992–2010 dopuścił się napaści seksualnej i zabójstwa kilkudziesięciu kobiet.

Opinia: Dzisiaj na tapetę trafia film, który można będzie sobie skojarzyć z serialem "Dahmer - potwór". I porównanie z Dahmerem padło tu nie bez powodu, gdyż główny antybohater nawet sam kilkukrotnie porównuje sobie do słynnego mordercy i jedynie co go od niego odróżnia, to to, że Alex nie jest gejem oraz pomaga mu jego matka, która nie tyle zna jego naturę, co sama w pewnym stopniu przyczyniła się do tego, kim jest. Inne czynniki to gnębiąca go za dziecka łobuzeria oraz ojciec, który go krzywdził. Coś takiego z całą pewnością negatywnie wpływa na ludzką psychikę. Oprócz tego życie w ubóstwie doprowadziło do tego, że chcąc czy nie chcąc, Alex z matką dopuszczają się kanibalizmu, aby przetrwać, usprawiedliwiając to tym, że niegdyś pewna rodzina królewska też korzystała z tej praktyki. I jak creepy z mojej strony by to nie brzmiało, to można to jeszcze usprawiedliwić, że obie postacie do tego pchnęła poprostu desperacja i wola przetrwania za wszelką cenę... Gdyby nie to, że zarówno Alex, jak i jego matka to postacie kompletnie odklejone od rzeczywistości. Babka może i jeszcze w pewnych momentach przejawia ludzkie odruchy, ale jej synalek to wyrachowany, bezkompromisowy złol, który czerpie przyjemność z zadawania cierpienia swoim ofiarom. Nie da się opisać prostymi słowami, jak chłopak w tym filmie ma zdeprawowany umysł. Nie będę opisywał, co dokładnie robił. To danie zostawiam dla was. No dobrze, a jak się film prezentuje? Niestety nieco zero jedynkowo. Produkcja opiera się głównie na tym, że mamuśka pod pretekstem pomocy w przyniesieniu zakupów zwabia ofiary do mieszkania, a rosyjski Dahmer się z nimi rozprawa. Jest nieco krwawo, ale też w niektórych momentach przywiewa nudą i ogarnia uczucie, jak by film się lekko dłużył. Napewno na plus jego kameralność, gdyż większość horroru rozgrywa się w domu i mało co akcja wychodzi poza dom. Podsumowując "W piekle nie płaczą" w mojej opinii jest dobrym filmem, któremu daleko do perfekcji. Ale za to miłośnicy tematu seryjnych morderców mogą polubić tą produkcję.

Ode mnie ocena to 5+/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Popeye: The Slayer Man (2025) - Recenzja

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja