Krwawa orgia (1972) - Recenzja
Fabuła: Detektyw Gentry prowadzi sprawę brutalnych morderstw, których ofiarami padają tancerki erotyczne.
Opinia: Niestety jest to film, w którym okropnie wieje nudą, tandetą oraz w dodatku jest on głupi. Ot mamy mordercę, który dokonuje zmyślonych morderstw na striptizerkach i niektóre z nich są dość dziwaczne, jak na przykład to, w którym maniak za pomocą tłuczka do mięsa przerabia tyłek jednej z kobiet na schabowe, a potem... Przyprawia go solą i pieprzem 😆? Tak to wyglądało. Ale film także swoją zaletę, bo trzeba przyznać, że sceny morderstw zostały dość nieźle zrobione. Efekty praktyczne to coś, co akurat nigdy się nie zestarzeje, a te wyglądają naprawdę spoko. Mam w tym filmie natomiast problem do muzyki. Film, który miał być poważny, to została ta powaga zabita muzyką rodem z kuźwa jakiejś kreskówki dla dzieci. No mamy scenę, w której morderca dokonuje kolejnej zbrodni, a tu w tle leci muzyka niczym z Toma & Jerrego. No i finałowa konfrontacja detektywa z mordercą, to coś co idealnie podsumowuje ten film. Choć sam antagonista jest na plus, bo jego lore i motyw zbrodni są tragiczne. Ja sam przy filmie bawiłem się średnio. Trwa on z lekko ponad 1:20h, ale momentami mi się on dłużył. A to nie najlepiej o tej produkcji świadczy, gdyż już oglądałem filmy, które trwały po 3-4 godziny i mi o wiele przyjemniej zleciał od tego.
Moja ocena tego filmu to 4/10. Durny i do zapomnienia.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz