Smutek (2021) - Recenzja



Fabuła: Mieszkające w Tajwanie młode małżeństwo Jim i Kat prowadzą zwyczajne, przeciętne życie czyli praca, dom i snucie planów na przyszłość. Jednak za spokojnie być nie może, gdyż po miasteczku grasuje epidemia tajemniczego wirusa Alvin. Wkrótce zaraz ulega mutacji i zaczyna wpływać na ludzi, zmieniając ich w psychopatycznych morderców. W całym mieście dochodzi do okrutnych aktów przemocy, tortur, a nawet gwałtów, a rozdzieleni Jim i Kat muszą się odnaleźć i uciec.

Opinia: Krew i juha to coś, co maniacy horrorów lubią najbardziej, a "The Sadness" gwarantuje to aż nad to. Okrutny, pełen bestialstwa oraz dramaturgii, bezkompromisowy, gdyż słyszy się w tym filmie nawet o krzywdach dokonywanych na dzieciach. Nie brakuje w tej produkcji także kilku dość specyficznych postaci, jak chociaż by pewien dziadzio, który pod wpływem wirusa nie może przestać myśleć o zaspokojeniu swojego zaganiacza. No jest z nim kilka dość (nie)ciekawych scen. Oprócz niego jest jeszcze odklejony wirusolog, ale na jego temat nie będę już pisał żadnych spoilerów. Podpowiem tylko, że jest w ku*we odklejonym człowiekiem, mimo że z początku może się wydawać całkiem normalny. Nawet opowiada co nieco o tym wirusie i opowieść ta jest dość przykra :c. Film uważam za świetny. Co chwilę dzieje się coś nowego i zarazem makabrycznego. No i zakończenie idealnie określa tytuł filmu, bo jest poprostu smutne. Śmiało mogę powiedzieć, że "Smutek" jest jednym z najlepszych horrorów tej dekady i cholernie go polecam. Soczysty, bez owijania w bawełnę. A no i wisienka na torcie, czyli lektor, przy którym to się ubawiłem co nie miara. Koniecznie z lektorem to musicie obejrzeć. 

Moja ocena tego filmu to 9/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł