Sadako vs Kayako (2016) - Recenzja
Fabuła: Nastoletnie dziewczyny Natsumi i Yuri kupują stary odtwarzacz VHS. W środku urządzenia odkrywają tajemniczą kasetę z dziwnym nagraniem. Po jej odtworzeniu do jednej z dziewczyn dzwoni telefon z wiadomością, że umrze za 7 dni. Tymczasem w innej części dzielnicy poznajemy historię Suzuki, która w raz z rodzicami przeprowadza się do nowego miejsca. Nieopodal jej miejsca zamieszkania odkrywa stary dom, który skrywa mroczną tajemnicę. Lokum okazuje się być nawiedzone przez ducha Kayako Saeki, a młoda dziewczyna zostaje obwładnięta klątwą. Do sprawy zostaje włączony egzorcysta Keizo i towarzysząca mu niewidoma dziewczyna, którzy krzyżują losy Yuri i Suzuki, jednocześnie pragnąc napuścić na siebie obie democzne istoty. W tym celu Suzuka będzie zmuszona obejrzeć nagranie z przeklętej taśmy video, a Yuri odwiedzić dom Kayako.
Opinia: I w ten sposób dostaliśmy film, w którym zderzają się ze sobą upiorzyce znane z "The Ringu" i z "Klątwy". Samo starcie uważam za słabe, bo spodziewałem się czegoś bardziej intensywnego, jak we "Freddy vs Jason", a tu dostajemy krótki pokaz umiejętności obu koszmarów. No i oczywiście nie zapomninajmy, że tam gdzie Kayako, to tam także jej syn Toshio, który też poraz kolejny zjeża włosy na głowie swoimi miauczącymi odgłosami. Film uważam za dobry, lecz nie jest on jakimś dziełem wybitnym. Ot taki miły film dla fanów Ringu i Klątwy i tyle. No i oczywiście jeszcze zakończenie, które niby otwarło furtkę do podciągnięcia tej rywalizacji obu upiornych pań, ale twórcy do dziś nie wykorzystali tego i nie nakręcili drugiej części tego dzieła. No nic. Szkoda.
Moja ocena tego filmu to 6/10. Ciekawy film, przy którym można spędzić przyjemny wieczór.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz