Amerykański burger (2014) - Recenzja
Fabuła: Podróżujący przez Europę amerykańscy studenci trafiają na budkę z burgerami, która szczyci się unikalną metodą produkcji.
Opinia: Po króciutkiej przerwie (której wy nie odczujecie) powracam do recenzowania. A tym razem na celownik sobie wziąłem produkcję, która jednocześnie mnie zmroziła oraz nieludzko rozbawiła. A jest to "Amerykański burger", który opowiada o podróżujących po Europie amerykańskich studentach. Celem tej ich podróży staje się zakład mięsny produkujące iście prawdziwe amerykańskie burgery. I jako że jest to horror, to można się zacząć domyślać, jakiego mięsa mogą używać w tamtejszym zakładzie... Tak dokładnie, zgadliście... Ludzkiego. I to nie byle jakiego ludzkiego mięsa, a mięska z rdzennego mieszkańca Ameryki, co zaś przyczynia się do jednej sceny, która wywołała u mnie nie lada salwę śmiechu. I szkoda, naprawdę wielka szkoda, że takie bekowe sceny są może z dwie lub trzy, bo spora część filmu opiera się na dość prymitywnym, skręcającym z cringu humorze. Przykładowo jedna dziewczyna idzie do lasu "przypudrować nosek", a kilka gamoniów idzie za nią i takie: "Hehe patrzcie, ona się wykasztania"... Ja pierdykam 🙈. A podobnego humoru jest w tym filmie więcej. No i główna atrakcja w tej produkcji, czyli banda ubranych na biało ziutów biega za tymi studentami i ich morduje. Wow, coś niesamowitego. Ale w pewnym momencie dochodzi do przełomu i jeden ze studentów udając martwego infiltruje zakład mięsny. I tam po jakimś czasie dochodzi do tej pięknej sceny, przy której kwikłem. Mianowicie leży chłopak gotowy do obróbki i gdy już facet ma zacząć go ćwiartować, to ten... Zaczyna śpiewać hymn Kanady xD. Gość to słyszy i zczaja się, że ten student nie jest Amerykaninem, tylko Kanadyjczykiem, po czym poprostu go wypuszcza, bo mięso ma być 100% amerykańskie. Nie 99%, nie 98 ani 97, tylko 100%. Ja nie mogę xD. Jeszcze gdy wychodzi, to mijają go ci rzeźnicy i mu szacuneczek oddają "hej Kanadyjczyk, dobrze jest ✌️". Oby ten film tylko nie trafił do władz USA, bo Trump by zawału dostał, jak by to obejrzał 😆. Podsumowując, to "Amerykański burger" jest dość przeciętnym komedio-horrorem, który ma kilka lepszych momentów oraz mistrzowskie zakończenie. Ale jednak przez pryzmat zakończenia nie będę oceniał tej produkcji jako majstersztyk, bo do owego mu daleko. Czy polecam? Jeśli nie przeszkadza wam prymitywne poczucie humoru, to dla samego zakończenia warto się poświęcić 👌.
Moja ocena tego filmu to 4+/10.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz