Egzorcysta II: Heretyk (Exorcist II: The Heretic, 1977) - recenzja
Reżyseria: John Boorman
Scenariusz: William Goodhart
Fabuła:
Cztery lata po wydarzeniach z pierwszego filmu, dorastająca Regan MacNeil uczęszcza na terapię, próbując poradzić sobie z traumą. Ojciec Lamont, ksiądz wysłany przez Watykan, ma zbadać okoliczności śmierci ojca Merrina. Dochodzenie prowadzi go do konfrontacji z tą samą nadprzyrodzoną siłą – demonem Pazuzu – oraz do podróży duchowych i wizji, które mieszają rzeczywistość z fantazją.
Recenzja:
„Egzorcysta II” to jeden z najbardziej kontrowersyjnych sequeli w historii kina grozy. John Boorman postanowił porzucić realistyczny, duszny styl pierwszej części na rzecz metafizycznych wizji, mistycyzmu i symboliki. Zamiast przerażenia mamy tu psychodeliczne sceny hipnozy, afrykańskie rytuały, mistyczną wędrówkę dusz – i bardzo dużo dialogów pełnych filozoficznego bełkotu.
Choć film posiada ciekawe zdjęcia (szczególnie w retrospekcjach i wizjach), to fabularnie tonie w chaosie. Richard Burton gra Lamonta z kamienną miną, a Linda Blair stara się nadać swojej bohaterce głębi, lecz całość gubi napięcie i horror. Efekty specjalne nie przerażają – raczej dziwią. Dźwiękowo film wypada interesująco (Ennio Morricone!), ale nie ratuje to całości.
Ocena: 3/10
Ambitny, ale nieudany eksperyment. Mistyczna katastrofa.
~Smiley~
Komentarze
Prześlij komentarz