Grzesznicy (2025) - Recenzja

Fabuła: Chcąc zostawić za sobą burzliwą przeszłość, bracia bliźniacy wracają do rodzinnego miasta, żeby zacząć życie od nowa. Na miejscu przekonują się, że czeka na nich jeszcze gorsze zło.

Opinia: Na dzisiaj w recenzji tegoroczna perełka z Michaelem B. Jordanem w podwójnej roli głównej, jako bracia bliźniacy Stack i Smoke, którym przychodzi się zmierzyć ze złem gorszym, niż ich burzliwa przeszłość. Z jakim? Nie jest to chyba jakimś wielkim sekretem, że to wampiry. I okey, będą tacy, co mogą psioczyć, bo znowu te przejedzone już wampiry, niech wymyślą coś bardziej oryginalnego. No nie do końca, bo ta produkcja pokazała, że oj... Jeśli się chce, to można jeszcze w tych czasach nakręcić zarąbisty film z wampierzakami w tle. Posiada on mega dobry klimat takiego dziko-zachodniego zadupia, a wraz klimatem w parze idzie wizualne sztosiwo, że dusza ucztuje. W dodatku film nie tylko wygląda, ale też posiada przekozackie udźwiękowienie. Blusowe kawałki wymiatają. I ta doskonała, wręcz hipnotyzująca sekwencja podczas zabawy w gospodzie... Poprostu cudo. Jest jeszcze parę innych fajnych sekwencji muzycznych, jak ta z rzępolącymi wampirami. Z innych rzeczy mamy fajnie napisane postacie. Nie są to kartony pozbawione charakteru, tylko wręcz przeciwnie i każdy bohater/bohaterka ma coś sobą do zaprezentowania. I bardzo fajnie, bo w horrorach często tego brakuje. Niestety nie odbyło się bez wad. Między innymi film rozkręca się bardzo długo i można podczas tej pierwszej połowy poczuć lekką nudę. Ale spokojnie, druga połowa wynagradza to z nawiązką. No i może CGI skaczących wampirów może zakuć w oko. Podsumowując to "Grzesznicy" są w mojej opinii niebywałą topką horrorów tego roku. Bawiłem się poprostu doskonale i jest to pozycja obowiązkowa dla fanów horrorów.

Moja ocena to 8/10.

Karol D.