Heart Eyes (2025) - Recenzja
Fabuła: Przez ostatnie kilka lat zamaskowany zabójca siał spustoszenie w Walentynki, śledząc i mordując zakochane pary. Również tego roku nikt nie może czuć się bezpiecznie.
Opinia: Na dzisiaj recenzja walentynkowego slashera, w którym para świeżo zakochanych mierzy się z zamaskowanym mordercą polującym na zakochane pary. I patrząc na to, że film zbiera całkiem dobre oceny i nawet od Galerii Horroru dostał 7- (a oglądam go z parę ładnych lat i wiem, że byle gniotom takich wysokich not nie daje), to spodziewałem się czegoś z efektem wow, jakiegoś powiewu świeżości lub soczystej siekaniny. I okey, dostajemy tą siekaninę, bo jest kilka scen, w których marmolada z człowieka się leje, że aż miło. Tylko spodziewałem się, że ten horror będzie miał to coś, przez co i ja wystawię mu wyższą ocenę... A tak się składa, że on tego czegoś nie ma i jest to poprostu slasher, jakich to już wiele się widziało. Oczywiście, jest on dobrze zrobiony i momentami fajnie się to ogląda, tylko szkoda że przez pierwsze 35 minut (nie licząc wstępu) wieje nudą i poprostu mamy faceta z babką, którzy ze sobą flirtują i randkują... Tak to horror walentynkowy i raczej można było się czegoś takiego się spodziewać, ale chociaż mogli wykonać zabieg, jak w innych slasherach, że morderca łazi i co jakiś czas zaszlachtowuje jakieś randomowe ofiary. Tak, by widz nie przysypiał xD. Ale dobra, dość narzekania. Czas porozmawiać o zaletach, a mianowicie jeśli już dochodzi do zabójstw, to bywają one bolesne. Jeden facio dostaje na przykład maczetą prosto krocze. Ałć. Plus mamy dość mięsistą... I nie tylko, bo także wyglądającą pięknie scenę otwuwrającą. Ah szkoda, że cały film nie dostał takiego klimatu, jak ten opener. Miodzio. Główni bohaterowie też całkiem spoko, tylko były momenty, w których chłoptaś nieco irytował. No i jak to w slasherach z zamaskowanymi zabójcami bywa, zawsze musi być ten plot twist odnośnie tego, kto okazuje się mordercą. I chyba bardziej randomowo polecieć nie mogli. Serio. Podsumowując to oto całe "Heart Eyes", czyli całkiem w porządku slasher, na którym ostatecznie się zawiodłem, ale też mnie nie zmroził. Ale mogę powiedzieć, że polecam zerknąć i ocenić samemu, nie sugerując się moją opinią, bo wam może akurat bardziej przypadnie do gustu.
Moja ocena tego filmu to 5+/10.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz