Stolik kawowy (2022) - Recenzja


Fabuła: Jezus i Maria (wybór imion nieprzypadkowy) są małżeństwem w średnim wieku i właśnie urodził im się syn. Klasycznie, przechodzą kryzys związku. Ona ma pretensje o to, że wszystko robi sama i podejmuje samotnie każdą decyzję, on jest z tych bardziej wyluzowanych, którzy nie martwią się na zapas. Od śliskiego sprzedawcy kupuje paskudny stolik kawowy, symbol swojej decyzyjności. Kiczowaty mebel prowadzi do kolejnych kłótni. I jak się okaże, zgodnie ze słowami handlowca, rzeczywiście zmieni życie Jezusa i Marii.

Opinia: Oto film, który sprawił, że z wrażenia aż mi żyły w głowie pulsowały, a w ostatnich minutach siedziałem wryty w ekran z wytrzeszczonymi oczami. "Stolik kawowy", to coś, co napewno zapamiętam na długo. No więc film rozpoczyna się akcją porodową. No babka ma już trochę lat na karku, więc podziwiam, że doniosła ciąże i urodziła zdrowe dziecko. Na imię daje mu Cayetanin, które nie przypada do gustu jej mężowi i nawet któregoś dnia na zakupach w Ikei krytykuje to imię, co owocuje w dość humorystyczną scenkę, bo ekspedient, od którego chcą kupić tytułowy mebel, też ma tak na imię oraz takie samo imię nosili jego ojciec, dziadek, pradziadek i tak dalej. Fajną minę miał przy tym Jezus xD. Pewnego dnia do nich w odwiedziny mają przyjść brat głównego bohatera, wraz se swoją lubą. Mile zapowiadający się dzień psuje koszmarny wypadek, który przydarza się Jezusowi podczas opieki nad dzieckiem. I to jak po tym silne emocje towarzyszyły gościowi do końca filmu, to jest coś makabrycznego. Podobne emocje przeżyłem oglądając ciąg dalszy i miałem tylko w głowie, co zrobi i jak zareaguje Maria, gdy się dowie prawdy. A ostatnie minuty filmu to już była kompletna eksplozja i siedziałem i tylko w kółko powtarzałem "o ku**a". Kino majstersztyk pod względem wykonania, jak i poezja pod względem aktorskim. Z takich mniejszych wątków, to Jezus miał też trzynastoletnią prześladowczynie, która wkręciła sobie miłość między nią a nim. No pojechana sytuacja. Co nieco Leon zawodowiec się tutaj kłania xD. Nie wiem... Mógł jej wytłumaczyć, że jest za młoda na niego i mógł by trafić do więzienia, jak by z nią związek tworzył? Lol. Ten wątek uważam za nieco niepotrzebny, bo nic na dłuższą metę nie wnosi. Ale tak reszta filmu to sztosiwo i polecam fanom ciężkiej psychologi w horrorach, bo wyszło epickie kino.

Moja ocena tego filmu to 8/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł