To my (2019) - Recenzja
Fabuła: Matka i ojciec spędzają czas z dziećmi w domku na plaży. Wkrótce ich spokój zakłócają nieproszeni goście, którzy nie mają dobrych intencji.
Opinia: Na dzisiaj mam dla was jeden z horrorów Jordana Peele'a, w którym rodzina wyjechała na wczasy do wspomnianego wcześniej domku na plaży, w którym jakiś czas później zostają napadnięci przez tajemniczych gości. Inwazja domowa po czasie przeradza się w trochę taką walkę o przetrwanie, bo okazuje się, że tamci szaleńcy, którzy dokonali napadu na ich dom nie są jedynymi i jest ich znacznie więcej. Powychodzili oni spod ziemi i dokonali w całym miasteczku masowej masakry. I to nie wszystko z ich udziałem, ponieważ potem ustawiają się obok siebie, tworząc jeden długi łańcuch, pragnąc w ten sposób przekazać światu wiadomość. No dość mocna produkcja, w której bohaterowie mają do czynienia z uwięzionymi w pod ziemiach ich własnymi klonami, które postanowiły z nich wyjść i pokazać się światu. Te klony to też interesująca sprawa, bo siedziały tam przez lata pod tą ziemią i zachowywały się kropka w kropkę, jak ich pierwowzory zamieszkujące powierzchnię. No i plus fajny, oryginalny pomysł na antagonistów. Gra aktorska też na wysokim poziomie. Bardzo mi się tutaj podobała postać Red, bo aż ciarki przechodziły, jak słyszałem jej gadkę. Podobnie zachowania tych klonów, też były one upiorne z tym, jak się poruszali. Ale Red tu wypadła zdecydowanie najlepiej. Oprócz tego, na koniec dostajemy w mordę naprawdę świetnym tweestem, po którym szczęka opadła. Uwielbiam ten horror. Uważam go za kawał świetnej roboty.
Moja ocena tego filmu to 7/10.
Ciekawostka: Kilka razy w filmie pojawia się facet, który trzyma w ręku tekturową tabliczkę z napisem "Księga Jeremiasza 11:11". Pozwoliłem sobie zerknąć, co jest w niej napisane.
Cytat: "Dlatego tak mówi Pan: Oto sprowadzę na nich nieszczęście, z którego nie będą mogli się wydostać, a gdy będą wołać do mnie, nie wysłucham ich."
Tak więc czy klony próbowały na siebie zwrócić uwagę nie ludzi, lecz Boga? Hmm. Dzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz