The Hollywood Strangler Meets The Skid Row Slasher (1979) - Recenzja


Fabuła: Po mieście grasuje dwójka seryjnych morderców, z czego jeden zaspokaja swe rządze dusząc młode kobiety, a druga za pomocą scyzoryka kosi miejscowych kloszardów. Wkrótce dochodzi do konfrontacji obu psychopatów.

Opinia: Nie wiem, czy będzie tu się sens rozpisywać nad tym filmem, gdyż opiera się on na kilku powtarzających się w kółko scenach, gdzie w jednej facio chodzi od kobiety do kobiety, fotografuje je po czym pozbawia je życia, w drugiej kobieta chodzi za pijaczynami, po czym wykańcza ich wbijając im nożyk w szyję, w trzeciej dusiciel przychodzi do księgarni rudowłosej morderczyni, przelatuje ją wzrokiem i wychodzi + jest parę krótszych scenek, w których kobieta biega po plaży lub zwyrol z aparatem wypoczywa na swoim leżaku. I wszystkie te sceny są niemalże skopiowane kilka razy i tak ten film sobie przelatuje do momentu, aż zwyrolka nie przychodzi do zwyrola i się nie wykańczają nawzajem. Nic emocjonującego, nic ciekawego. Zaletą tego filmu jest jedynie to, że jest on krótki i trwa lekko ponad godzinę. Taki "Freddy vs Jason", którego budżet wynosi 2 ziemniaki. Do tego film jest pozbawiony dialogów i jedyny, który słyszymy to rozmowa dusiciela samego ze sobą w jego głowie. 

Moja ocena tego filmu to 2+/10. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł