Infinity Pool (2023) - Recenzja

Fabuła: Powieściopisarz James wraz ze swoją żoną Em wypoczywają w ekskluzywnym kurorcie nad morzem. Pewnego dnia małżeństwo poznaje Gabi, która jest ogromną fanką Jamesa oraz jej partnera Tresha. Obie pary udają się na wspólną wycieczkę poza kurort i podczas powrotu upojony alkoholem James śmiertelnie potrąca miejscowego rolnika. Następnego dnia pisarz zostaje aresztowany, a tamtejsze prawo pozwala na pomszczenie śmierci zmarłego przez syna ofiary. Jednak Jamesowi zostaje przedstawiona opcja uniknięcia kary poprzez... Proces klonowania dla niezwykle bogatych.

Opinia: Aleksander Skarsgard i Mia Goth, czyli dwójka moich ulubionych aktorów w jednym filmie. Kocham ten film za to 🥰. Za co jeszcze go uwielbiam, to za nietypowość. Z całą pewnością z czymś takim jeszcze nie miało się do czynienia. Fajny powiew świeżości w kinie grozy, który pokazuje, że co by było, gdyby winowajcy unikali odpowiedzialności za swoje plugawe czyny i chodziło by im to płazem, bo można sobie typiarza sklonować i to on poniesie karę zamiast jego... Okey, trochę to głupie. Ale film jednak też pokazuje uprzywilejowanie dzianych ludzi, a kto wie do jakich zabaw mogą wykorzystywać swoją mamonę ci najbardziej bogaci ludzie w prawdziwym życiu. Na plus jak zwykle Mia Goth, która swoim aktorstwem poraz kolejny udowodniła, że jest jedną z lepszych, mimo że w pewnych momentach jej postać mogła się wydawać nieco przerysowana. Film także obfituje w pełne psychodeli sceny, więc jeśli chorujesz na epilepsję, to lepiej odpuść sobie tą produkcję, bo ładnie po oczach czasem daje. No i też ta przemiana Jamesa, gdzie gość w jednej chwili ze spokojnego gostka zmienia się w pełnego agresji przemocowca. Ot co spaczone prawo potrafi zrobić z człowiekiem. Film uważam za bardzo dobry, godny polecenia, bo to kolejna dość niestandardowa, niecodzienna produkcja.

Moja ocena tego filmu to 8+/10.

Karol D.