The Watchers (2024) - Recenzja
Fabuła: Pracująca w sklepie zoologicznym Mina dostaje za zadanie przetransportowanie do zoo pod Belfastem rzadki gatunek papugi. Pod zalesionyn obszarem samochód dziewczyny odmawia posłuszeństwa, ta zabiera ze sobą opierzonego towarzysza i wyrusza leśną drogą w poszukiwaniu pomocy. Niestety Mina gubi się i błądząc po lesie, zauważa, że jest z nim coś nie tak. Wkrótce w sercu lasu odnajduje chatkę zamieszkałą przez trójkę innych zagubionych. Nie wie, że chatka ta, to tak naprawdę pułapka, w której Mina i pozostali są obserwowani przez dziwaczne stwory i żeby przeżyć, muszą dostosować się do panujących tam zasad.
Opinia: "The Watchers" to absolutna topka roku. Film posiadający dość wyjątkową fabułę oraz niezły, gęsty klimat. Oprócz głównej bohaterki w chatce (zwanej też kojcem) mamy trójkę innych zagubionych: Madeline, która zdaje się wiedzieć o tym miejscu już wszystko i zna panujące w nim zasady, Daniel, który odpowiada za wyżywienie grupy i Ciara, która zgubiła w tym lesie swojego męża Johna. Natomiast jednym z najważniejszych punktów filmu to są stwory zamieszkujące te miejsce, których lore okazuje się wręcz smutne. W tle tego wszystkiego jest jeszcze tajemnica, która kryje się (że tak powiem) pod nosami naszych bohaterów i wraz z odkryciem jej odkrywają także odpowiedź na pytanie, czy można wydostać z tego przeklętego lasu. No i jak to zwykle bywa w tego typu produkcjach... Musi się kryć jakiś tweest fabularny, a ten w tym filmie jest naprawdę genialny i sprawił, że mi szczęka opadła. Kocham ten film za to, bo uwielbiam, jak tweest jednocześnie jest niespodziewany, a jednocześnie ma on ręce i nogi, a ten tutaj ma nawet i głowę. Uważam debiut reżyserski młodej pani Shyamalan za udany.
Moja ocena tego filmu to 8/10.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz