Oszukać przeznaczenie (2000) - Recenzja


Fabuła: Przed startem samolotu młody mężczyzna doświadcza wizji, w której giną wszyscy pasażerowie. Przeczucie powoduje, że chce ich ostrzec, lecz zostaje usunięty z pokładu.

Opinia: W tym roku wychodzi do kin nowe "Oszukać przeznaczenie", więc wcześniej machnę dla was omówienie poprzednich pięciu części serii. No więc zaczynamy od jedynki, w której grupa uczniów wybiera się na wycieczkę do Francji. Jeden z nich, Alex przed startem samolotu doświadcza wizji eksplozji ogromnej maszyny, w której mają zginąć wszyscy pasażerowie. W konsekwencji dochodzi do awantury, w której on i kilku innych pasażerów zostają wyrzuceni z pokładu. Gdy wizja się sprawdza i wyrzuceni z samolotu ludzie unikają śmierci. Ta jednak nie daje za wygraną i śmierć zaczyna polować na ocalałych. Sam film całkiem fajny, który w tamtym okresie nieco wyróżniał się na tle innych, gdyż nie było w nim żadnego seryjnego mordercy, który ostrym narzędziem zasiekuje jednego bohatera po drugim ani żadnej innej kreatury. Tutaj dostaliśmy produkcję, w której na ludzi polowała sama Śmierć, która wykorzystywała nieuwagę bohaterów, by zabić ich za pomocą niefortunnego wypadku. Jedną z zalet filmu jest jego klimat, który ujmuje to, w jakiej beznadziejnej sytuacji znalazł się Alex wraz ze swoimi znajomymi i jaki trudny przeciwnik stoi przed nimi. Na ekranie także pojawia się Tony Todd, którego można kojarzyć z roli Candymana. Też dorzuca swoje 3 grosze do klimatu dla tego filmu, opowiadając bohaterom nieco o śmierci. Ja sam przy filmie bawiłem się całkiem fajnie.

Moja ocena pierwszej części "Oszukać przeznaczenie" to 6/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł