Przyszła w nocy (2023) - Recenzja
Fabuła: Do domu pary 30-latków wkracza matka jednego z nich, stopniowo zagarniając nie tylko przestrzeń życiową, ale i myśli lokatorów.
Opinia: Dzisiaj w recenzji czeski horror (?) komediowy z teściową z piekła rodem w roli głównej. Tylko czemu film został oznaczony, jako horror, podczas gdy samego horroru w nim nie ma za wiele? Chyba że chodzi o to, że Valerie jest grozą samą w sobie, toto tak, to się zgadzam xD. Film opowiada historię pewnej pary, która prowadzi zwyczajne, spokojne życie. Ten spokój oczywiście niszczy matka jednego z nich. No i od tego momentu przez pierwszą połowę filmu rozpoczyna typowa drama na linii teściowa/syn i synowa. No może z tą różnicą, że syn nie jest maminsynkiem i jasno wyraża swoje niezadowolenie z powodu wizyty jego matki. I jak się okazuje, słuszne, gdyż Valerie zaczyna być uciążliwa i jej obecność staje się coraz bardziej niekomfortowa. W drugiej połowie filmu, gdy wydaje się młodym, że pozbyli się problematycznej kobiety z domu, to ona niebawem powraca z podwojoną siłą, jeszcze" bardziej bezczelna i zarozumiała niż wcześniej. Na tego demona chyba nawet najlepszy egzorcysta nie zaradzi. No dobra, żarty na bok, pomówmy o tym, jak wypadł sam film. Mogę powiedzieć, że jest to średniak. Z plusów to Valerie oglądało mi się całkiem dobrze w roli teściowej. Wypadła bezczelnie i irytująco. Podobnie jej koleżka Kocur, którego przyprowadza do domu. Stetryczały buc. Także plusik za klimat i atmosferę wniesioną do filmu. Momentami było czuć naprawdę mocny dyskomfort i irytację. Ale natomiast wadzić może poczucie nudy. Zależy na jakie kino się nastawiacie. Przez to, że jest to oznaczone, jako horror, to ja się nastawiłem na coś a'la "X" i myślałem, że babka finalnie będzie próbowała ich zasiekać. A tu nie. Poprostu dostaliśmy dramę z teściową, jaką widzimy chociażby w naszych polskich paradokumentach, która na dodatek została poprowadzona ślamazarnym tempem. Różnica tylko taka, że baba jest bardziej bezczelna. No i zakończenie filmu dające nam pole dla wyobraźni odnośnie tego, co mogło się z teściową wydarzyć. Podsumowując to dostaliśmy poprostu kawał czeskiego filmu. Czy polecam? Jeśli lubicie oglądać dramy ze stereotypową teściową w roli głównej, to pewnie, można zerknąć i samemu ocenić. Ja oceniam jako mocny średniak.
Moja ocena tego filmu to 5+/10.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz