Dobry piesek! (2022) - Recenzja


Fabuła: Przystojny, lecz samotny miliarder poznaje na Tinderze studentkę i zaprasza do siebie. Oczarowana dziewczyna przeżywa szok, gdy odkrywa Franka, jego czworonoga!

Opinia: Witajcie w mojej kolejnej recenzji, kolejnego horroru, który tym razem opowiada o (prawie) samotnym miliarderze Christianie. Czemu prawie? Ponieważ mieszka ze swoim czworonożnym przyjacielem, Frankiem, który nie jest zwyczajnym psem, a jakimś typem przebranym za psa. Mało tego, gość go nawet traktuje, jak by to był normalny pies. Porąbane? Trochę, ale co kto lubi xD. Myślałem przez chwilę, że jest to jakiś chellange lub fetysz. Okazuje się, że problem jest jednak głębszy, ale nie będę zdradzał, by nie zaspoilerować. Pewnego dnia chłopak na Tinderze poznaje dziewczynę, z którą łapie dobry kontakt, a następnie zaprasza do siebie i nawet spędzają ze sobą noc. Na następny dzień zauroczona kobieta odkrywa prawdę o czworonożnym przyjacielu chłopaka i przeżywa szok. Gdy ma wątpliwości co do relacji z nim, to jej przyjaciółka mówi, by olała sprawę z tym "psem", gdyż w końcu spotyka się z miliarderem i ma okazję dobrze wyjść za mąż. Czyli film pokazuje logikę kobiet od tej takiej stereotypowej strony, czyli u bogatego i przystojnego faceta można przymknąć oko na coś, co u przeciętnego spłukanego Janusza było by potężnym red flagiem kończącym znajomość. A produkcja jest natomiast horrorem, więc coś tam wkrótce powinno się odwalić... I ok odwala się nie mało. Ale to już zostawiam wam, bo to kolejny horror, który warto nadrobić. A jak "Dobry piesek!" się prezentuje? W mojej opinii od początku bardzo interesująco. Film mnie wciągnął od pierwszych minut i przetrzymał do samego końca. A jako że nie jest on długi, to seans zleciał bardzo przyjemnie. Gra aktorska też na dobrym poziomie, tylko wadzić mogą durnoty, których czasami dopuszcza się główna bohaterka. No i zakończenie, które w moim odczuciu jest przygnębiające. No lecz jednak jeśli każdy horror miał by mieć szczęśliwe zakończenie, to było by to nudne. Ale mimo wszystko mam nadzieję, że gdzieś kiedyś nakręcą drugą część, bo jest spory potencjał na kontynuację. 

Moja ocena tego filmu to 7/10

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł