Ludzka stonoga (2009) - Recenzja


Fabuła: Dwie amerykańskie dziewczyny podróżują po Europie. W Niemczech psuje im się samochód. Szukając pomocy trafiają na wolno stojący dom. Następnego ranka budzą się w piwnicy, w której znajduje się również pewien Japończyk. Okazuje się, że uwięził ich stary niemiecki chirurg, który specjalizował się kiedyś w rozdzielaniu bliźniąt syjamskich. Postanawia on, jako pierwszy na świecie, połączyć ze sobą troje ludzi tak, aby stworzyli jeden układ pokarmowy.

Opinia: No dobra, ostatnio jakieś takie (he) familly friendly te produkcje omawiam, więc tym razem przychodzę do was jednym z tych bardziej ohydnych filmów, jakie powstały w historii kina grozy. Ludzka stonoga (tytuł trochę brzmi, jak by to był film o pewnym kontrowersyjnym biznesmanie xD) opowiada o psychodelicznym, niemieckim chirurgu, który odkrył w sobie pasję łączenia ze sobą istot żywych, tworząc w nich jeden układ pokarmowy. I w jego ręce trafiają dwie Amerykanki oraz Japończyk. I tu jest w sumie ciekawy zbieg okoliczności, bo przypomina mi się film "Hostel", w którym też mieliśmy grupę Amerykanów podróżujących po Europie. Oni też spotkali na swojej drodze Azjatki, a w drugiej połowie filmu zarówno Amerykanów, jak i Azjatki spotkał marny los. Ciekawy przypadek. No ale wracając do obecnie omawianego filmu, to doktorek ma szatański plan połączenia swoich ofiar układami pokarmowymi i aż mi się blado przed oczami zrobiło, gdy opisywał plan zabiegu chirurgicznego. Mój żołądek od samego słuchania miał ochotę podjechać mi do gardła. Był jeden moment, w którym jednej z kobiet udało się oswobodzić, tylko wielka szkoda, że pokazali ją z tak bardzo bezmyślnej strony. Mogła na przykład dokonać próby wyeliminowania doktorka lub uciec samej i wezwać pomoc, a zamiast tego podjęła jedną z durniejszych decyzji, jaką mogła. I niestety to ją kosztowało bycie w najmniej komfortowym położeniu. Film też nie ma dobrego zakończenia, gdyż jest ono... Można powiedzieć neutralne, czyli kobiety kończą marnie, ale chociaż doktorek dostał za swoje. A natomiast co dalej, to twórcy zostawili w niedopowiedzeniu. Szkoda, że Japończyk zrobił, to co zrobił, bo być może cała trójka miała by szansę na wydostanie się stamtąd. Podsumowując, to ciężko mi polecić Ludzką stonogę. Sam film jest nie najgorszy, lecz zawiera mega odrażający obraz, który może przyprawić o odruchy wymiotne.

Moja ocena tego filmu to 6💀/10. Czaszeczka adekwatna do tego, co prentuje sobą ten horror.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł