W wysokiej trawie (2019) - Recenzja

Fabuła: Gdy rodzeństwo Becky i Cal słyszą dochodzący spośród wysokiej trawy głos małego chłopca, który wzywa pomocy, postanawiają mu pomóc. Po wejściu w pole zostają wciągnięci w świat złowieszczej mocy, która szybko ich dezorientuje i rozdziela. Odcięci od świata i niezdolni do wyrwania się tajemniczej sile Becky i Cal wkrótce odkrywają, że czasem lepiej jest pozostać zagubionym niż dać się znaleźć.

Opinia: Dzisiaj mam dla was takie oto cudeńko, które jest napewno czymś świeżym w świecie kina grozy. Film opowiada historię rodzeństwa, które jedzie poznać potencjalnych rodziców zastępczych dla dziecka Becky, po tym gdy opuścił ją jej chłopak Travis. No w sumie historia dość znajoma, w którym nie gotowy na dziecko facet opuszcza swoją partnerkę. No to gościu masz chyba całe 9 miesięcy, by się na to przygotować, co nie? Ba, w nieco późniejszej części filmu zjawia się i poszukuje Becky i Cala, więc chyba w ciągu tych ponad 8 miesięcy przemyślał sobie wszystko. Ale dość o już o tym. Rodzeństwo zatrzymuje się obok wysokiej gęstwiny trawy, z której wewnątrz słychać dziecięcy krzyk wołający o pomoc. Po wejściu w nią szybko się oni gubią, a samo miejsce okazuje się być czymś nadnaturalnym, bo nie dość, że trawy przenoszą ich, zmieniając ich pozycję, to jeszcze występuje w nich anomalia czasowa, która przenosi w czasie. Strasznie pokićkany film, w którym czasem można się pogubić z tym, co się ogląda. Bo na przykład widzisz martwego psa z wydentymi wnętrznościami, a chwilę później widzisz go, jak biega sobie cały i zdrowy. Nawet nie wyobrażam sobie, jakiego mindfucka muszą czuć bohaterowie. Ale w filmie wysoka trawa nie jest jedyną rzeczą, z którą się mierzą, bo na środku tego szaleństwa znajduje się pewien prastary głaz, którego jeśli się dotknie to nie dość że wchodzisz w posiadanie głębokiej wiedzy, to na dodatek... stajesz się nieco odklejony, niczym Ross, którego genialnie rolę odgrywa znany z Obecności, czy Naznaczonego Patrick Wilson. On tutaj jest zdecydowanym MVP tego filmu. Podsumowując, to "W wysokiej trawie" jest całkiem dobrym filmem, ale dla tych bardziej uważnych ludzi, bo w przeciwnym wypadku można się pogubić. Mnie samemu przez chwilę się to zdarzyło. Jeśli szukacie jakichś świeżynek na rynku grozy, to ten film będzie właśnie tym czymś.

Moja ocena tego filmu to 6/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł