Cat Sick Blues (2015) - Recenzja


Fabuła: Bohaterem filmu jest niejaki Ted, któremu ginie jego ukochany kot. To wydarzenie załamuje go psychicznie i zmienia go w obłąkanego rządzą przywrócenia swojego pupila do życia szaleńca, który w przebraniu kota obiera sobie za cel zamordowanie dziewięciu kobiet.

Opinia: Ten film to jest coś naprawdę chorego. Psychodeliczna muzyka w tle, nietypowy główny antagonista, który morduje czy to za pomocą kocich pazurów, niczym Freddy Kruger, czy to za pomocą dość nietypowej broni, jaką to jest... Sztuczny koci penis? Yhh. To już samo w sobie brzmi dziwnie, a w teorii wygląda to jeszcze dziwniej. Oprócz Teda, w filmie kluczową postacią jest jeszcze Claire, która to staje się ostateczną ofiarą obłąkanego człowieka kota.
Film mimo, że jest miejscami strasznie niekomfortowy i niesmaczny oraz zalatuje taniochą i tandetą, to ja się bawiłem przy nim zaskakująco dobrze. Chory, pełen niepokojących obrazów, wywołujący mieszane emocje.

Moja osobista ocena tego filmu to 8/10. Film nie dla każdego, bo nie każdemu siądzie tego typu pełny psychodeli klimat.

Karol D. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł