Kronika Opętania (2012) - recenzja


Kronika opętania (ang. The Possession) – amerykański horror z 2012 roku w reżyserii Ole Bornedala. Wyprodukowany przez wytwórnię filmową Lionsgate znaną z wielu horrorów jak np. słynna seria "Piły", zaś reżyserem jest Sam Raimi (wyreżyserował też wiele innych ciekawych znanych horrorów jak np. serię "Martwe Zło", remake'i japońskiego "The Grudge: Klątwy" czy np. "Nie Oddychaj" (obydwie części, a to tylko kilka z wielu jego dzieł)).

Fabuła:
Clyde i Stephanie Brenek niedawno się rozstali. Podczas weekendowej wyprzedaży garażowej ich najmłodsza córka Em zdobywa tajemniczą, zabytkową skrzynkę z drewna, z zagadkowymi inskrypcjami. Z czasem zachowanie dziewczynki staje się coraz bardziej niepokojące. Em nie sposób oderwać od skrzynki, która z czasem staje się jej prawdziwą obsesją. Zrozpaczona matka zaczyna podejrzewać, że córka cierpi na chorobę psychiczną. Ojciec w poszukiwaniu wyjaśnienia trafia na ślad mistycznych rytuałów mitologii żydowskiej, której częścią jest tajemniczy demon zwany dybukiem…

Hejka. Tu Lunar. Dziś przedstawiam wam kolejny horror pt. "Kronika Opętania". Natknąłem się na ten film przypadkiem kiedyś, poszukując jakiś horrorów z motywem opętania. 
I dość inny, nieecodzienny. Nie mamy tu do czynienia z demonem jakie znane są w chrześcijaństwie. O dziwo nie ma tu jakiś scen wymiotowania krwią, czarną flegmą, lewitacji.
Ale, o dziwo, mimo, iż to zagraniczny film, można usłyszeć polski akcent. Jest nim szept demona, plus "polskości" dodaje fakt, iż skrzynka z demonem pochodzi z Polski, z czasów wojny. A patrząc na to, ile też ludzi pochodzenia żydowskiego wtedy było w Polsce, tak i demonicznej skrzynce nadano pochodzenie żydowskie (napisy na skrzynce żydowskie, demon zwany Dybuk, też z wierzeń żydowskich). Ciekawy smaczek. Coś całkowicie odmiennego.
Możemy tu zaobserwować powolną zmianę w zachowaniu głównej bohaterki, odbieranie jej przez Dybuka "człowieczeństwa" oraz stopniową walkę ojca Emily i żydowskiego rabina, który za namową jej ojca zgodził się pomóc dziewczynie, z potężnym Dybukiem, starając się na nowo zamknąć demona w skrzynce.
Możemy też zaobserwować stopniowe zmiany w zachowaniu opętanej Em, co nie zawsze zdarza się w filmach tego typu. Wielkie brawa należą się ojcu dziewczyny - sam wychowuje córkę, gdyż jest po rozwodzie, sam stara się wychować jak najlepiej dorastającą nastolatkę, a w świetle późniejszych zdarzeń, widać u niego pełną determinację, by ocalić córkę od wpływu demona, nawet do tego stopnia, że był gotowy sam się poświęcić dla niej, dać się opętać przez Dybuka, byle jego córka była bezpieczna. Czy każdy rodzic byłby zdolny do takiego poświęcenia, byleby chronić swoje dziecko? Ja osobiście nie wiem, bo nie posiadam dzieci, ale pewno na bank każdy rodzić chcialby jak najlepiej dla swego dziecka co nie? Nawet jeśli ceną za bezpieczeństwo dziecka byłoby znalezienie się w niebezpieczeństwie. 
To tu wyraźnie widać, do czego zdolna jest rodzicielska ojcowska miłość do dziecka. 
Reasumując - jest to świetna historia ukazująca siłę miłości rodzica do dziecka i do czego zdolny potrafi być rodzic, byleby chronić swe ukochane dziecko. 
Ostatecznie dla naszych bohaterów (Em i jej ojca) historia kończy się szczęśliwie - Dybuk wypędzony z ciała, złapany w skrzynkę z powrotem, spokój w rodzinie powraca, nawet w obliczu trastycznych wydarzeń, główny bohater, ojciec Em, spiknął się z powrotem z byłą żoną (matką Em).
No dobrze, cały czas paplam o rodzince, a co się stało z rabinem, który egzorcyzmował dziewczynę? A no, niestety, demon dopiął swego. Doprowadził do wypadku, w którym rabin zginął, a tym samym Dybuk odzyskał szansę na ucieczkę ze skrzynki i poszukiwaniu kolejnej ofiary, żywiciela do opętania (wybaczcie za spoilerowanie, nie mogłem się powstrzymać, hehe). 
Film sam w sobie naprawdę ładnie wykonany, historia/fabuła dobrze skonstruowana, gra aktorska nawet spoko, choć można było ją "podrasować", plus daję też za odmienne podejście do opętania - bez miotania opętana osobą po ścianach, żygania krwią/flegmą, gadania językami, bez ukazania typowych scen egzorcyzmów, księży itp. (trochę logiczne, skoro to demon z wierzeń judaistycznych a nie chrześcijańskich).
Film oceniam na dobre 6/10. 
Mam nadzieję, że krótka recenzja ode mnie spodoba się. Miłego czytania. Pozdrawiam.
Lunar 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł