Piła X (2023) - Recenzja


Fabuła: John Kramer choruje na raka mózgu. Jednak udaje mu się znaleźć dla siebie ratunek w postaci pewnej kliniki w Meksyku, która opracowała eksperymentalne, lecz dosyć kosztowne leczenie. John nie traci ani chwili do namysłu i postanawia skorzystać z jej usług. Po przybyciu na miejsce do kliniki zostaje przewieziony specjalnym transportem, gdyż jej dokładne położenie ma pozostać zachowane w tajemnicy. Wreszcie nadchodzi dzień operacji i zabieg wycięcia guza zdaje się przebiec pomyślnie, po którym John przechodzi rekonwalescencje. Cała euforia u niego mija, gdy odkrywa , że cała ta operacja okazuje się jednym wielkim oszustwem, a fałszywi lekarze jedynie wyłudzili od niego pieniądze. Jigsaw postanawia ukarać bandę oszustów i dokonuje jedną z najbardziej makabrycznych zemst w historii kina.

Opinia: No i w ten oto sposób twórcy Piły powracają do kondycji i dostarczają widzom kawał świetnego filmu. Jest brutalnie i krwawo, jak chyba nigdy dotąd i sam w pewnych momentach miałem ochotę odwrócić wzrok. Oczywiście jak to na tę serię przystało, nie obyło się bez kilku naciąganych rzeczy, jak na przykład ustalenie kordynatów kliniki poprzez obrysowanie sobie z pamięci drogi, którą John poruszał się z lotniska do niej, czy też skąd wzięły tam te wszystkie manele potrzebne do skonstruowania pułapek. Choć te może akurat Amanda przywiozła Johnowi, która też się pojawia i pomaga w ukaraniu tamtych zasrańców. Oczywiście warto wspomnieć o czasie akcji, a akcja filmu dzieje się pomiędzy 1 a 2 częścią cyklu. No i wisienka na torcie całej serii, czyli mordercze pułapki, do których ofiary są wrzucane i poddawane morderczym próbom. Z niektórymi z nich twórcy przeszli samych siebie, jak na przykład ta, w której typunio musiał sobie wyciąć odpowiednią ilość mózgu by przeżyć. Ot takie "ty mi zrobiłeś fejkową operację mózgu, to pa tera, ja sprawię, że zrobisz sobie prawdziwą". A natomiast zakończenie filmu? Trochę uważam za przekombinowane i również naciągnięte, ale ostatecznie satysfakcjonujące i sprawiające, że zbierałem szczękę z podłogi.

Moja ocena" Piły X" to 8+/10. Kawał dobrego kina bez owijania w bawełnę. Polecam dla tych, co być może jeszcze nie obejrzeli. No i jakże by inaczej już jest zapowiedziana 11 odsłona tego tasiemca, więc krwawa karuzela jedzie dalej. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł