Zwierzyna (2021) - Recenzja


Fabuła: Grupa mężczyzn z okazji wieczoru kawalerskiego postanawia się wybrać na wyprawę do lasu. Wkrótce w okolicy słychać strzały, lecz nie przejmują się tym, gdyż myślą, że to kłusownicy polujący na zwierzęta. Jak się okazuje, nic bardziej mylnego, bo po chwili to oni stają się celem tajemniczego myśliwego. Mają dwa wyjścia: stawić czoła napastnikowi lub uciekać.

Opinia: Mimo, że nie jest to pełnoprawny horror, a thriller, to uznałem, że warto omówić tą produkcję. Film osobiście uważam za dość ciekawy, jeśli się zastanowić, czym napastnik się kieruje, strzelając do przypadkowych ludzi w środku lasu. A myśliwym się okazuje popadnięta w obłęd po stracie dziecka kobieta, a karabin, z którego korzysta, to jakiś facio pod wpływem alkoholu przez przypadek zastrzelił nim jej małoletnią córkę. No jest to dość logiczne wytłumaczenie działań kobiety, bo której matce po takiej nagłej tragedii nie pękła by psychika. A natomiast bohaterowie różnie się zachowują w zaistniałej sytuacji. Jeden mądrze pomyśli, drugi podejmie fatalną dla niego w skutkach decyzję, na przykład próbując przekupić żądną mordu antagintke. Jeszcze nie niech nie zapomnę, że do filmu wchodzi motyw zdrady, co też wpływa na relacje mężczyzn. No i sam film jest miejscami nudny, taki na raz i do zapomnienia. 

Moja ocena tego filmu to 5/10. Ostatnie zdanie doskonale podsumowuje ten film, aczkolwiek plus za bardzo fajny, skandynawski klimat i za lore myśliwej. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł