Grotesuku (2009) - Recenzja


Fabuła: Film opowiada o parze młodych ludzi, którzy zostają uprowadzeni przez nieznanego szaleńca, a następnie poddani okrutnym torturom.

Opinia: Na pierwszy rzut oka ten powstał jedynie w celu, aby widza poprostu zszokować, zniesmaczyć, gdyż przez 90% filmu oglądamy, jak psychopata głównym bohaterom zadaje najgorszy ból. Jest jednak drugie dno tego filmu, w którym to zostaje ukazany nam twardy charakter młodego chłopaka, którego antagonista pyta się, czy zgadza się, aby ten wykonał na nim taki i taki drastyczny zabieg, dodając, że w razie odmowy to jego partnerka będzie cierpiała. Ten bez wachania wyraża zgodę. Twardy typ, trzeba przyznać, skoro na przykład pozwala sobie przez psychopatę powbijać gwoździe w genitalia, byle tylko jego dziewczynie nie spadł włos z głowy. A tak cały film jest sadystyczną krwawą jadką, dla ludzi o stalowych nerwach i stalowych żołądkach, bo w pewnych momentach można naprawdę zasłabnąć. A no i w pewnej części filmu dostajemy scenę, w której... szaleniec leczy rany bohaterów oraz im mówi, że za to, że pokazali mu swoją wolę przetrwania to w zamian zapisze im cały swój wielomilionowy majątek, a sam zgłosi się na policję. Niestety nic bardziej mylnego i młodzi chwilę później zaś trafiają na salę tortur pod pretekstem chęci kolejnego podniecania się ich wolą przetrwania. To był akurat fajny zabieg, pokazujący, jak spaczony do granic możliwości umysł ma ten człowiek. Niestety finał sprawił, że cała powaga filmu runęła i parsknąłem śmiechem. Ehh. 

Moja ocena tego filmu to 4/10. Nie mogę polecić tego filmu, bo jest on głównie zrobiony dla juhy i fruwających części ciała. Chyba że przygotujecie się odpowiednio na ten seans i postawicie obok siebie wiaderko. 

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł