Projekt: Monster (2008) - Recenzja



Fabuła: Nowy Jork zostaje zaatakowany przez wielkie, nieznane monstrum. Nikt nie wie co to jest, ani skąd się wzięło, a wojsko, które podejmuje próbę walki z cholerstwem, zdaje się być wobec niego bezsilne.

Opinia: Całkiem fajny film, który klimatem dość mocno mi się kojarzy z Godzillą z 1998 roku, tyle że nakręcony metodą found footage. Tylko zamiast wielkiego jaszczura, mamy to wielkie, pokraczne coś. No i co też mi się podoba, to to, że w filmie dzieje się non stop akcja od momentu jej rozpoczęcia. Tu wojsko próbujące rozwalić wielkie bydle, czy epizod dziejący się pod ziemią, gdzie to mniejsze stwory atakują głównych bohaterów. I fajnie też , że Paramount Pictures spróbowało swoich sił w stworzeniu swojego gargantuicznych rozmiarów potwora, które przejęło fuchę niszczennia metropolii po kultowym już Królu Potworów. Produkcja na plus, dobrze się przy niej bawiłem. No może miejscami CGI boli w oczy, ale to był rok 2008, więc cudów nie ma się co spodziewać. 

Moja ocena tego filmu to 6/10. Polecam nadrobić, jeśli jeszcze nie macie tego filmu za sobą. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł