X (2022) - Recenzja
Fabuła: Grupa młodych filmowców jedzie do Texasu, by nakręcić film pornograficzny. Trafiają na farmę, której gospodarzami jest dwójka starych ludzi, Howard i jego żona Pearl. Z początku wszystko idzie pomyślnie, lecz z czasem starsza kobieta zaczyna stawać coraz bardziej napastliwa w stosunku do swoich gości. W końcu wraz z mężem ukazują swoje drugie oblicze i chęć nakręcenia filmu przez młodych bohaterów zmienia się w walkę o przetrwanie.
Opinia: Brzmi to niebywale, że dwójka ludzi w podeszłym wieku stwarza zagrożenie grupie młodych ludzi, prawda? A jednak w teorii się to sprawdza i małżeństwo daje im ostro popalić. Pearl, która marzy o tym, by być znów piękna i młoda, jak dawniej, chcąca móc kochać się ze swoim mężem, jak za młodych lat oraz Howard, który nie może podołać oczekiwaniom małżonki z powodu problemów z sercem. Coś może doprowadzić do szaleństwa, prawda? Sam film natiast jest bardzo dobry. Napięcie jest tutaj budowane stopniowo, przez co film rozkręca się dość długo, ale jak już się rozkręci to akcja w nim jest konkretna i produkcja, która z początku jest erotykiem zmienia się w dosyć dobrze wyglądający slasher. No i jest tam kilka zaskoczeń, na przykład odnośnie zakończenia. Lepiej wymyślić chyba tego się nie dało. No i oczywiście wisienka na torcie to moja ulubiona Mia Goth, która gra w tym filmie aż podwójną rolę i w jednej, jak i w drugiej wypada świetnie.
Moja ocena tego filmu to 8/10. Bardzo dobry film, który jeśli by został nakręcony w latach 70/80, to dzisiaj mógł by być klasykiem. Prawdziwa perełka, którą mocno polecam fanom mocnych wrażeń.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz