Sick (2022) - Recenzja

Fabuła: Na świecie trwa pandemia koronawirusa. Parker wraz ze swoją przyjaciółką Miri postanawiają udać się na kwarantannę do domku nad jeziorem. Niestety nie jest im dane wypocząć w ciszy i spokoju, gdyż niebawem zostają napadnięte przez nieznanych oprawców. Wychodzi na jaw dość oszołamiająca prawda.

Opinia: Ah te czasy koronawirusa. Fajnie je sobie na chwilę przypomnąć podczas tego filmu, który w pewnych momentach jest dość ciekawą ich satyrą. Ot na przykład puste półki w supetmarketach, czy obowiązek noszenia wszędzie maseczki. Sam film jest dość ciekawy i ciekawie po prowadzony. Od momentu rozpoczęcia akcji ta trwa do samego końca. Też jest sporo prześmiewczych momentów, między innymi ten, w którym jedna z bohaterek ucieka przed mordercą, a przed nią pojawia się samochód i nie zgadniecie, co robi kierowca samochodu xD. Zamiast jak najprędzej zabrać uciekinierkę, bo typunio jest o włos od niej, to ta każe jej najpierw założyć maseczkę, żeby mogła wsiąść. Dziewczyna takowej niestety nie posiada, więc prowadząca samochód oddaje jej swoją. I tu jest ciekawy moment, gdyż maseczka okazuje się nasączona środkiem usypiającym, a babka jest powiązana z mordercami i są oni rodziną. Syn już został wcześniej skasowany przez bohaterki, więc pozostali ojciec z matką. A jaki jest powód ich działań, to jest hit. Bowiem jak wspomniałem, wychodzi dość oszałamiająca prawda, w której to Parker okazuje się być zakażona koronawirusem, tylko przechodzi go bezobjawowo, przez co zaraziła ona ich syna, przez co ten zmarł. No i teraz z tego powodu nasza powalona rodzinka mści się na głównej bohaterce. Na papierze brzmi to jeszcze w miarę, ale o wiele lepiej to wygląda na ekranie, jak ten cały absurd jest skompany w powadze, to się to ogląda wybornie. Polecam nadrobić, jeśli jeszcze nie widzieliście. Prawdziwa perełka. 

Moja ocena tego filmu to 8/10. Kawał fajnego, pandemicznego slashera. 

Karol D.