Pluję na twój grób (1978) - Recenzja



Fabuła: Młoda, urodziwa pisarka Jeniffer Hill wprowadza się do domku w lesie, by móc w spokoju i wytchnieniu napisać swoją nową książkę. Jej urodą zafascynowani są miejscowi mechanicy samochodowi, którzy coraz śmielej zaczynają rujnować jej spokój. Pewnego dnia mężczyźni zmieniają się w bezlitosnych oprawców i posuwają się do zbiorowego gwałtu na pisarce. Ledwo przeżywszy, dziewczyna decyduje się nie wnosić sprawy na policję, tylko zamierza wziąć sprawy w swoje ręce i wymierzyć zwyrodnialcom krwawą zemstę.

Opinia: Kolejny dość drastyczny film, gdyż około 30 minut pierwszej połowy filmu, to zbiorowe zwyrolstwo dokonywane na głównej bohaterce i to ukazane dosyć szczegółowo. Oprócz trójki mechaników samodowych, w filmie pojawia się także niepełnosprawny intelektualnie Mathew, który z początku nie jest zdecydowany, czy zrobić głównej bohaterce to samo, co jego koledzy, ale po dłuższej namowie jednak też postanawia dokonać aktu seksu bez zgody. Trochę szkoda, bo miałem nadzieję, że do końca będzie trzymał przy swoim i jednak odpuści sobie wyrządzanie dziewczynie krzywdy, ale jednak presja postawiona przez kompanów zrobiła swoje. Pierwsza połowa filmu do momentu rozpoczęcia zemsty przez główną bohaterkę oglądało się dość przyjemnie. Niestety właśnie zemsta to było coś, co mi się oglądało już nieco gorzej, gdyż pojawiło się tam kilka absurdów, przez które mózg lekko szczypał. 

Moja ocena filmu to 7/10. Gdyby zemsta głównej bohaterki wyglądała tak, jak poprzednie 30 minut filmu, to uznał bym tą produkcję za idealną. Te błędy na szczęście naprawia remake filmu z 2010 roku, którego umówienie też się pojawi niebawem na tym blogu.

Karol D. 

Komentarze

  1. Oglądałam kilka lat temu ten film, na początku zapowiadało się całkiem nieźle... Gdy chłopaki chcieli wyrządzić dziewczynie krzywdę, liczylam ze niepełnosprawny chłopak stanie w obronie dziewczyny i zaczną działać w duecie... Niestety się przeliczyłam.. Gdy doszło do zemsty, na początku czułam lekka satysfakcję, ale potem zmieniło się to w zniesmaczenie... Końcówkę ciężko się oglądało. Dała bym takie naciągane 4/10

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł