Klaun (2014) - Recenzja
Fabuła: Kochający ojciec w dniu urodzin swojego syna zakłada kostium klauna, który, będąc częścią klątwy, wyzwala mordercze skłonności.
Opinia: No więc zaczyna nam się lipiec, a ten że miesiąc rozpocznę od recenzji tej że produkcji. Film opowiada historię Kenta, który no właśnie przywdziewa znaleziony w skrzyni kostium klauna, którego następnie nie potrafi zdjąć i co by nie zrobił, to ani rusz. Później jego żonie udaje się jedynie oderwać klauni nos, ale Kent przypłaca swoim własnym kinolem (sam nochal natomiast zjada pies, przez co później sam staje się opętany). Dalej widzimy, jak bohater pod wpływem kostiumu zmienia się coraz bardziej w jakieś pokraczne coś. W między czasie też odwiedza gostka, który jest jakby właścicielem kostiumu i ten mu wyjawia, że to nie jest zwykły kostium, a jest to skóra jakiejś prastarej istoty i jeśli ją się przywdzieje, to klątwa sprawi, że się w tego stwora zmieni i jedyny sposób, bo to powstrzymać jest taki, że jej ofiara musi ze sobą skończyć. No jest jeszcze inna równie drastyczna opcja na zdjęcie z siebie kostiumu, jak i klątwy, w której stwór musi pożreć pięcioro dzieci. No więc tak wygląda mniej więcej opis filmu. I jak dla mnie sam film wyszedł całkiem nieźle, choć wyczuwam tutaj lekką inspirację Pennywisem z "To", gdyż w tamtym filmie też właśnie grasuje upiorny klaun, który gustuje głównie w dzieciach. Choć tu motyw jest nieco inny, bo tu mamy poprostu nadnaturalny kostium zmieniający użytkownika w potwora. W horrorze mamy sporo krwawych scen, a sam finalny wygląd stwora jest naprawdę dobry. Polecam nadrobić tym, którzy jeszcze nie oglądali, bo jest co.
Moja ocena tego filmu to 6/10
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz