Gówniany horror (2003) - Recenzja


Fabuła: Z więzienia o zaostrzonym rygorze ucieka seryjny morderca, lecz na jego nieszczęście podczas ucieczki wpada do wypełnionymi fekaliami zbiornika, do którego wcześniej wylano nieznaną substancję i ginie. Na wskutek płynu DNA złoczyńcy łączy się ze zmutowaną bakterią, co sprawia że ten powraca do świata żywych jako kałowy potwór.

Opinia: Co ja właśnie obejrzałem, to ja nie wiem, ale wiem, że prędko nie zapomnę tego filmu. I tak, ta produkcja serio posiada taki polski tytuł, to nie jest jakiś boomerski żart z mojej strony. I muszę przyznać, że ten tytuł jest w pełny adekwatny do tego, co się w nim wyprawia i nie chodzi już nawet o to, że w filmie morduje wielki kupsztal, tylko o to że ta produkcja to jest wielki kupsztal (dosłownie, jak i przenośnie). I okey, przez pierwszą połowę filmu bawiłem się nawet nie najgorzej, bo te dwójkowe poczucie humoru nawet mnie bawiło, gdyż to było coś na zasadzie "ej, obejrzałem film, w którym aligator wlazł do ścieku kanałowego i tam urósł", a babka mu odpowiada, żeby przestał oglądać gówniane horrory xD. No właśnie w tej pierwszej połowie filmu ten gówniany humor nawet bawił, ale potem to już zaczęło być monotonne i nudne. Film też potrafi być mocny pod względem gore, ale niestety gorową scenę w tym film dostajemy tylko jedną (ale za to naprawdę mocną), bo dalej morderstwa Shitmana kończyły się uwaloną w kale łazienką. A szkoda. Choć ta pierwsza łazienkowa scena była akurat jeszcze tą mocniejszą. W tej drugiej połowie filmu jedyne co spowodowało, że skisłem, to zbrojenie się bohaterów. Zrobili sobie zbroje z pieluch i papieru toaletowego, i tak ruszyli do kanałów na łowienie zasrańca. Szkoda, że tak spartolili drugą połowę filmu, ale co, w końcu tytuł to gówniany horror, nie? Polecił bym tą produkcję, gdyby tylko został utrzymany poziom z pierwszej połowy, ale tak to lipa i niepotrzebnie byście się zanudzili.

Moja ocena tego dziadostwa to 4/10. Ten moment, kiedy jest tyle dobrych horrorów do zrecenzowania, a ja odkopuję z najgłębszych czeluści kinematografii takie cuda wianki na kiju xD.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł