Toybox: Przyczajone zło (2018) - Recenzja


Fabuła: Charles zakupuje zabytkowy samochód campingowy i wyrusza wraz z rodziną na wakacje. Na poboczu autostrady napotykają rodzeństwo, któremu zepsuł się samochód i zabierają ich ze sobą w celu podrzucenia na stację benzynową. Charles nalega na objazd i gdy wjeżdżają na pustynny, odizolowany obszar, z ich kamperem zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Wkrótce wychodzi na jaw, że jest on nawiedzony.

Opinia: Mimo, że "Toybox" nie jest jakimś dziełem wybitnym, to nadal dostajemy kawał ciekawego filmu. Może motyw z nawiedzonym kamperem brzmi nieco kiczowato, to w praktyce nie wygląda to najgorzej. W późniejszej części filmu dowiadujemy się, że samochód jest nawiedzony przez ducha jakiegoś zwyrodnialca, który porywał i okaleczał kobiety, ale pewnego dnia dorwała go policja i go kropnęła. Dostajemy kilka mocniejszych scen, parę nawet dość krwawych, gdzie na przykład ręka dziadka zostaje dość mocno poturbowana, gdyż ten wkłada ją nie tam, gdzie trzeba. Choć też są momenty, które nieco mogą pokłuć po oczach, jak przykładowo sposób, w jaki zginął młodszy z braci oraz lekko zaczęła mi parować głowa w momencie, w którym utknęli w kamperze i nie mogli wyjść. Serio? Na jakiś pancerny mi ten wóz nie wyglądał. Mogli spróbować wyjść z niego w sposób siłowy i chociaż by wywalić szyby w oknach. Dopiero potem, jak już babka sama została, to spróbowała tej metody. No i końcówka filmu jest taka typowa dla średniej klasy horrorów. Czyli gdy się wydaje, że zło zostało zażegnane, to okazuje się, że nie, panie kierowniku, nic z tych rzecz. Mimo że w pewnych momentach zalatuje tandetą, to mi jednak całkiem przyjemnie oglądało się tą produkcję. Jeśli jesteście fanami filmów o nawiedzeniach, to polecam. Szału nie ma ale bywa grubo. 

Moja ocena tego filmu to 6/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł