Świnka (2022) - Recenzja


Fabuła: Nastoletnia Sara jest nękana przez rówieśniczki z powodu nadwagi. Pewnego dnia podczas powrotu z basenu obok niej samochodem przejeżdża tajemniczy mężczyzna, który udziela jej pomocy, ale ta zauważa, że są w nim uwięzione jej dręczycielki. Kiedy policja zaczyna zadawać pytania, Sara milczy. Chce chronić nieznajomego który ją uratował.

Opinia: Po mocnym Terrifierze czas ochłonąć i zrecenzować nieco mniejsze produkcje i zacznę od tego horrorka. A więc "Świnka" nie jest jakimś dziełem wybitnym, pomimo nienajgorszej fabuły. Ot mamy tutaj jakiegoś miejscowego złola, który lubi sobie od czasu do czasu kogoś zaszlachtować. Ale jednak nie on jest tutaj naistotniejszym elementem, a dylemat głównej bohaterki, czy wydać faceta policji i niech gościu sobie robi z porwanymi dziewczynami, co chce, bo należy im się to za te wszystkie upokorzenia, czy jednak poczucie moralności weźmie górę. No i faktycznie ten rozsądek w późniejszej części filmu bierze górę i z tego co pamiętam to udało się jej powstrzymać złodupca, a nawet ocalić jedną z dziewczyn. Też w filmie było kilka scen, od których mnie skręciło. I to były głównie sceny, w których to robiono sobie żarty z Sary z powodu jej tuszy. No kurde, na oko dorośli ludzie z osiemnastką na karku, a mentalność na poziomie 3 klasy podstawówki? Nie wiem, czy ktoś w tych czasach jeszcze się naśmiewa z pulchnych ludzi. Chyba że jedynie na Facebooku w anonimowym poście, by pokazać, jakim to jest się edgy. Podsumowując, to "Świnka" jest filmem, który ma całkiem spoko fabułę, ale nie jest on czymś, o czym będę będę pamiętał za następne parę lat. Na raz i do zapomnienia.

Moja ocena tego filmu to 5/10.

Karol D. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A Knight's War (2025) - Recenzja

Autopsja Jane Doe (The Autopsy of Jane Doe) 2016 - recenzja

Wpływ kina grozy na muzykę metalową - autorski artykuł