Ma (2019) - Recenzja
Fabuła: Maggie rozpoczyna naukę w nowej i już w pierwszych dniach udaje się jej złapać kontakt z paczką znajomych. Pewnego dnia poznają niejaką Sue Ann, która pozwala dzieciakom na robienie imprez w swojej piwnicy. Nie wiedzą jednak, że kobieta ma wobec nich wrogie zamiary.
Opinia + spoilery: No więc mamy jeden z dość takich ciekawszych horrorów z 2019 roku. Film rozkręca się powoli, ale podobnie, jak w omawianej w poprzednim poście "Carrie", bardzo fajnie tutaj jest wszystko budowane i z każdym momentem widzimy, jak urocza babeczka, która zdaje się być duszą towarzystwa, coraz bardziej się zatraca w swoim obłędzie. Choć już od początku widzimy, że coś jest z nią nie tak, ponieważ stalkuje młodych bohaterów na portalach społecznościowych i jest tym tak pochłonięta, że nawet zaniedbuje swoje obowiązki w pracy. Dalej patrzymy na kolejne huczne imprezy pod jej domem, w których też sama ochoczo bierze udział. Ale nastolatkowie zaczynają odczuwać, że coś z babką jest nie teges, gdyż albo poginęły im rzeczy na imprezie, albo ta staje się coraz bardziej namolna i zalewa ich licznymi SMSami. Ja mówiłem, film rozkręca się powoli, ale to wszystko jest budowane pod finałową kulminację tak dobrze, pomimo tempa nie odczuwałem nudy, ani nie przysypiałem, gdy to oglądałem. A dodajmy, że oglądałem ten film poraz trzeci i mimo to, że już znałem fabułę i wiedziałem, co się tam będzie działo, to wciąż z takim samym zainteresowaniem śledziłem ten film. Dodatkowo horror nie jest jakiś krwawy, ani drastyczny, bo bardziej tu chodzi o przekaz kierowany do widza. A o co chodzi z Sue? Co wpłynęło, że w filmie widzimy ją niestabilną psychicznie? Mianowicie za czasów szkoły średniej została dość mocno upokorzona przez chłopaka, w którym się kochała. Gość się z nią umówił w kanciapie woźnego na wyszorowanie mu berła (you know what i mean), no i jak już przyszła i zrobiła swoje, to się okazało, że zrobiła to jakiemuś mało urodziwemu szkolnemu kujonowi, a sam Ben stał przed drzwiami do umówionego miejsca i gdy ta już wyszła, to on i reszta klasy cisnęli z niej pompę. Dodajmy, że wśród nich byli rodzice głównych bohaterów. Obrzydliwe? Obrzydliwe, jak najbardziej, bo zrobili z niej pośmiewisko. No i nasza mamuśka nie zapomniała nigdy tego upokorzenia, a teraz po latach przyszedł czas zemsty. Scena kulminacyjna też nieźle pokazuje, jak odklejona od rzeczywistości jest ta baba. Podsumowując, to "Ma" jest dobrym filmem, pokazującym, jak na psychice dziecka może się odbyć upokarzanie go w szkole i jakie konsekwencje może to nieść w przyszłości.
Moja, ocena tego filmu to 6/10.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz