Stamtąd: Sezon 3 - Odcinek 5 (2024) - Omówienie spoilerowe
Omówienie + spoilery: Kolejny epizod naszego serialu, a co za tym idzie, kolejne pytania. Odcinek zaczyna się od poturbowanego przez nocne stwory Randalla, który nie może wybaczyć Boydowi, że go zostawił na pastwę losu, a sam szeryf natomiast zwołuje zebranie w sprawie Tabithy. Jako że udało się jej stamtąd wydostać, to ludzie w gorącej wodzie kąpani domagają się odpowiedzi, jak tego dokonać. Ale zebranie kończy się dość chaotycznie. W sumie nie ma co się dziwić ludziom, gdyż spędzili w tamtym miejscu już szmat czasu i tu nagle znalazła się nadzieja na wydostanie się z niego. No i drugim kluczowym momentem odcinka jest spotkanie Victora z jego ojcem. No choć Victor miał z początku obawy przed tym spotkaniem, to ostatecznie zobaczyliśmy tą dwójkę wtuloną w siebie. Aż się miło na serduchu zrobiło. Z mniejszych rzeczy mamy Julie i Elgina, którzy najpierw jarają ze sobą zioło, a następnie odnajdują w piwnicy skrzynie z ciuchami z XIX wieku i urządzają sobie przebieranki. Czyli dostajemy znowu potwierdzenie, że to miejsce istnieje od dawien dawna. Też mamy lekką kontynuację wątku Fatimy, która przyznaje się swojemu mężowi, że zgniłe warzywa, to jedyna rzecz, której nie zwraca. No a w ostatnich minutach odcinka widzimy, jak Tabitha i Jade kminią przy drzewie butelkowym i zjawia się typunio, który do tego drzewa wchodzi z nadzieją, że podobnie jak Tabi wyjdzie stamtąd i przyprowadzi pomoc, ale nie, bo drzewo robi mu psikusa i przeteleportowuje go do basenu i widzimy go zlanego z betonem, po czym dusi się i ginie. Dość mocno przegadany odcinek, ale czego się spodziewać, jak w poprzednim było ogrom akcji? Ale pomimo, że działo się niewiele, to zostało to co nieco pchnięte do przodu. Plus zrodziło się kolejne pytanie... Czemu tamte butelkowe drzewo nie zaprowadziło gostka do latarni, tylko zrespił się w betonie w basenie? Czyżby to miejsce lub coś, co nim "zarządza" domyśliło się, że ludzie przez nie będą mogli masowo opuścić miasteczko i zamknęło przejście wiodące do latarni? Z jednej strony ciekawie, ale z drugiej znów jesteśmy w punkcie wyjścia i jedyny punkt zaczepienia właśnie się odczepił. No zobaczymy, jak to się potoczy w następnych odcinkach, zwłaszcza, że będziemy zmierzali w kierunku finału sezonu.
Karol D.
Komentarze
Prześlij komentarz