Parasite (2019) - Recenzja

Fabuła: Kiedy Ki-woo dostaje pracę jako korepetytor córki zamożnego małżeństwa, wymyśla sposób na zapewnienie zatrudnienia również reszcie swojej rodziny.

Opinia: W końcu udało mi się nadrobić film, który latami szukałem po internecie, więc pomyślałem, że przy okazji omówię go wam. No więc "Parasite" (nie mylić tylko z sci-fi'owym Parasytem na podstawie mangi) opowiada historię skromnie żyjącej rodziny, której to niezbyt się przelewa, a jednym z ich źródeł dochodu jest składanie kartonów po pizzy... Co też niezbyt udolnie im wychodzi, przez co pracodawczyni im obcina 10% z wypłaty. Ale pewnego dnia do Ki-woo przyjeżdża jego kolega, który proponuje mu pracę, jako korepetytor córki zamożnego małżeństwa. Gdy już zdobywa tą robotę, to wymyśla chytry plan zapewnienia zatrudnienia pozostałym członkom swojej rodziny. Ale żeby to zrobić, najpierw trzeba się pozbyć ich tam obecnych pracowników. I ot na przykład gospodyni domową się pozbywają, używając przeciwko niej jej alergię na brzoskwinie. Przed tem jeszcze się pozbywają ich szofera. I w ten sposób główni bohaterowie można powiedzieć, że infiltrują dom bogaczy i nawet gdy wyjeżdżają oni na kilkudniowy biwak, to tamci robią sobie imprezę w ich domu xD. Czyli zachowują się, jak takie tytułowe pasożyty . Jednak w tamtym domu czeka ich mała niespodzianka, której wam zdradzał nie będę. Polecam obejrzeć ten film i samemu dokonać tego odkrycia. Jak on się natomiast prezentuje? Jak dla mnie wyśmienicie. Pod kątem scenariuszowym i aktorskim jest to kino bezbłędne oraz emocjonujące. Są momenty, w których można się zaśmiać, jak i te, w których można się złapać za głowę, gdyż za chwilę może dojść do ostrego przypału. Nie brakuje także elementów dramatu oraz thrillera. Mega mi się podobała ta mieszana atmosfera. Korea Południowa poraz kolejny pokazała, że potrafi rozwalić system, serwując świetne kino. Jeśli jeszcze nie macie "Parasite" to polecam nadrobić. Perełka 👌.

Moja ocena tego filmu to 9❤️/10